niedziela, 19 lutego 2012

Marian Pilot 'Pióropusz'

 Autor jest laureatem Literackiej Nagrody Nike z roku 2011.

Cóż mogę napisać o tej książce... Nie przeczytałam jej do końca, nawet do połowy...
Za pierwszym razem, gdy wypożyczyłam ją i wróciłam z biblioteki do domu, pomyślałam, że to pewnie wybitne dzieło, że wreszcie trafiła się jakaś dobra książka w mojej wiejskiej, skromnej bibliotece. 
Gdy zaczęłam ja czytać, odłożyłam po kilku stronach. Stwierdziłam jednak, że to może nie jest czas na tego rodzaju literaturę. Wróciłam do niej po kilku tygodniach i znów to samo...

Historia zaczyna się, gdy syn odwiedza ojca w szpitalu. Wspomina przy tym swoje dzieciństwo i całe życie ojca. Największa trudność, jaka mnie spotkała podczas czytania, to język. Za dużo wszystkiego, od regionalizmów i gwary po liczne neologizmy, synonimy etc.

Nie chcę tracić czasu na książkę, przy której się męczę. Z przykrością i rozczarowaniem zwrócę ją bibliotece. Może ktoś z Was miał podobne wrażenia? Chętnie poznam też inne opinie.



7 komentarzy:

  1. Widzę, że Twoje odczucia całkowicie pokrywają się z moimi :)
    Ja też oczekiwałam wybitnego dzieła, które będzie miało uniwersalny wydźwięk i przetrwa próbę czasu, niestety rozczarowałam się. "Pióropusz" dla przeciętnego czytelnika jest utworem przytłaczającym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za komentarz, uff... już myślałam, że ze mną coś nie tak, że może potrzeba czegoś w rodzaju 'wyższego stopnia wtajemniczenia'. Powieść absolutnie ciężkostrawna...

      Usuń
  2. Skoro ty się wymęczyłaś przy tej książce, to i ja nie zamierzam ryzykować irytacją podczas jej czytania, dlatego jednak spasuje.
    ps. Również witaj :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dwa nieudane podejścia, cóż... styl niezrozumiały dla mnie.

      Usuń
  3. Jeszcze nie czytałam.
    Miałam zamiar, ze względu na to, że zwykle ufam zdobywcom Nike i do tej pory się nie zawiodłam.
    Teraz jestem w kropce.

    OdpowiedzUsuń
  4. Możesz spróbować, porównamy wrażenia :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie czytałam i po Twojej recenzji nie zamierzam;) Nie czytam na siłę. Jak mi książka nie przypadnie do gustu z ulgą sięgam po inną. Szkoda mi czasu na książki nie w moim guście - mam tyle innych do przeczytania:)

    OdpowiedzUsuń