piątek, 24 czerwca 2011

...

czas na mnie,
to był tydzień pożegnań...
nie wiem kiedy znów będę on - line,
mam nadzieję, że nie zapomnicie o mnie :)
postaram sie wrócić najszybciej jak to będzie możliwe...
do przeczytania!

wtorek, 21 czerwca 2011

sprawy małe i mniejsze

Mało czasu na czytanie, w kącie leży Llosa.
Znoszę kartony, pakuję się.
Zmuszam się do nauki...
4 dni do Wielkiego Finału.

czwartek, 16 czerwca 2011

Erich Maria Remarque 'Dom marzeń'

- ... Tęskni sie za kimś, kto nie istnieje.
- Może tylko tęsknimy do czyjegoś człowieczeństwa.
- Do czegoś, co trudno nazwać...
- Prawdziwa tęsknota jest zawsze bezimienna.
- To bolesne...
- ...Życie jest cudem, w życiu jednak nie ma cudów.

Malarz Fritz Schramm stracił ukochaną.
Jest samotnikiem, ale wspiera wielu młodych ludzi, traktując ich jak własne dzieci.
Pracuje nad ważnym obrazem, do którego poszukuje modelki.
I oto pojawia się piękna Elisabeth, dziewczyna przypomina mu ukochaną Lu.
Wkrótce powraca z podróży najbliższy przyjaciel Fritza, kompozytor Ernst.
Pomiędzy nim i Elisabeth nawiązuje się uczucie.
Elisabeth jest czysta, zaś Ernst to niespokojny duch, którym targają namiętności.
Mężczyzna wyjeżdża na studia do Lipska, tam wikła sie w romans z divą operową.
Fritz przekonuje Elisabeth, że Ernst wróci.
Dziewczyna czeka na ukochanego.
Ernst wróci, ale na niektóre sprawy bedzie juz za późno...

-... Spokój wewnętrzny jest rezultatem walki, zmagań, popełnionych błędów. Wydestylowane w pełni uświadomione ego... (...)
- Jak go osiagnąć?
- Trzeba odnaleźć samego siebie.
- Czy to trudne?
- Najtrudniejsze!(...)
- By do tego dojść trzeba być wiernym sobie

'Dom marzeń' to opowieść o dojrzewaniu, o poszukiwaniu siebie, swojej drogi.
Wielokrotnie zastanawiałam się,
jak to jest, że są ludzie, którzy wiedzą czego chcą od życia, z kim i gdzie chcą być.
Czy jest na to jakaś recepta?
Mną często targają sprzeczne emocje, czekam na jakis znak by podjać decyzję.
I nigdy nie wiem czy jest właściwa...

'Życie jest wartością samą w sobie, Żyjąc nie potrafimy tego ocenić,
jesteśmy jedynie trybikami wielkiego mechanizmu. (...)
Starajmy sie żyć w zgodzie z sobą (...)
A tego, czy naprawdę żyjemy, czy jedynie wegetujemy, nikt nie wie'

Wzruszająca powieść, prawdziwa. Wyciszyła mnie...

środa, 15 czerwca 2011

Carlos Ruiz Zafón 'Książę Mgły'

Trwa wojna.
Rodzina Carverów wraz z dziećmi: Maxem, Alicją i Iriną,
przeprowadza się do małej nadmorskiej osady,do domu po rodzinie Fleischmannów.
Max widzi zegar, który chodzi wspak i wyczuwa atmosferę tajemnicy,
a jego młodsza siostra przygarnia dziwnego kota o przenikliwym spojrzeniu.
W ogrodzie domu chłopiec znajduje tajemnicze posągi,
a jego ojciec w garażu stos filmów sprzed kilkunastu lat.
Max powoli zaczyna odczuwać grożące im niebezpieczeństwo.
Pewnego dnia wyrusza na wycieczkę rowerową.
Poznaje Rolanda, który opowiada mu o wraku statku.
Razem z nim i siostrą Alicja postanawiają nurkować i obejrzeć wrak.
W tym czasie w domu Carverów dochodzi do wypadku.
Mała Irina widzi tajemniczą postać wychodzącą z szafy, przerażona próbuje ucieć.
Spada ze schodów i traci przytomność. Rodzice zabierają małą do szpitala.
Trójka przyjaciół jest przerażona.
Roland postnawia zabrać Maxa i Alicję do swojego dziadka, który jest latarnikiem,
i być moze on bedzie umiał wyjaśnić wszystkie zagadki.
Victor Cray, stary latarnik, opowiada im historię o Ksieciu Mgły,
magu spełniającym wszystkie życzenia, ale w zamian wymagającym posłuszeństwa.
Dom Carverów ma z nim wiele wspólnego...
Dzieciom trudno uwierzyć w tą historię, lecz zaczynają dziać się przerażające rzeczy.
Nie przypuszczają, że będą musieli stoczyć walkę z tajemną siłą.

Przyznam szczerze, że ostatnie kartki trochę przerzuciłam, ominełam kilka opisów,
bo chciałam wiedzieć jak skończy się historia.
Miałam nadzieję na inne zakończenie.


Jest to pierwsza książka Zafóna.
Dobrze się czyta, ale mam już chyba przesyt baśniowego nastroju.

wtorek, 14 czerwca 2011

me myself and i

notatnikfrustrata.blogspot.com to sprawca moich wynurzeń... wybaczam ;)

1. Mam 30 lat, chociaż mówią, że wyglądam na 25
2. Za kilka dni wyprowadzam sie nad morze, w miejsce gdzie nikogo nie znam
i nie jest to pierwsza taka zmiana w moim życiu...
3. Nie mam ulubionego pisarza, co jakis czas pojawiają sie nowe fascynacje
4. Uwielbiam Depeche Mode, ale nie ograniczam się tylko do tego zespołu,
zasłuchuję się w klasykach i lubię też mocne brzmienie w stylu Audioslave
5. Podstawówka i liceum były dla mnie koszmarem i traumatycznymi przeżyciami,
za to uwielbiam studia
6. Lubie piwo, ostatnio Tyskie :)
7. Nie lubię głupawych komedii romantycznych
8. Jestem kawoholikiem
9. Nie lubię wścibskich sąsiadów, plotkarzy z zapyziałych dziur i zjazdów rodzinnych
10. Nie lubię gotować i nie zamierzam się tego uczyć, mogę pozmywać :)
11. Wydaje mi sie, że otoczenie uważa mnie za dziwoląga, niektórzy ludzie nie mogą przebić sie przez mur, który czasem stawiam
12.Kończę właśnie zarządzanie, interesuje mnie społeczna odpowiedzialność biznesu (CSR) i zamierzam się tym zająć naukowo

To tyle....
Do zabawy zapraszam http://2many-books.blogspot.com/

poniedziałek, 13 czerwca 2011

Cornell Woolrich 'Przed świtem'

Ostatnie dni to jeden wielki maraton.
Od piątku jeżdżę z indeksem w pogoni za pewną panią doktor,
niestety zanim dotrę w jedno miejsce, ona jest już w innym...
Jutro ostatnia szansa....
Zmęczona pościgiem poszłam na obiad do Pierogarni, zamówiłam czeburek z surówką. Pycha!
Odwiedziłam też Tanią Książkę. Trafiłam akurat na wyprzedaż:)

'Przed świtem' to świetny kryminał.
Na okładce napisano, że Woolrich to kultowy pisarz amerykański.
Cóż, nie znam, ale, że jestem wielbicielką kryminałów, chętnie poznam.

Bricky Coleman jest tancerką 'na wynajem' w nowojorskim klubie.
Wpada w oko pewnemu meżczyźnie, który wykupił kilkanaście tańców właśnie z nią.
Wieczór się kończy, zostaje plik niewykorzystanych bilecików...
Jednak kobieta nie chce spoufalać się z nieznajomym. Skonczyła pracę. Wychodzi.
Tymczasem zaczepia ją podejrzany typ, nieznajomy ratuje więc kobietę z opresji.
Mężczyzna to Quinn Williams, postanawia odprowadzić Bricky do domu.
Okazuje się, że pochodzą z tej samej miejscowości. To ich nieco zbliża.
Bricky zaprasza Quinna na kawę.
W przypływie szczerości mężczyzna zdradza jej tajemnicę.
Ukradł pieniądze z domu, w którym pracował.
Obydwoje dochodzą do wniosku, że Nowy Jork ich niszczy,
postanawiają więc oddać skradzione pieniądze i o 6 rano wyjechać do rodzinnego domu.
Udają się na miejsce kradzieży.
Tam okazuje się, że właściciel domu nie żyje.
Mają kilka godzin na to,
żeby wyjaśnić sprawę nim zajmie się tym policja i zacząć nowe życie.
Odnajdują dwa tropy: kobieta i mężczyzna, niestety fałszywe, a czas ucieka...
Czy Bricky może ufać Quinnowi?

Naprawdę dobry kryminał. Książka kosztowała zaledwie 5zł!
Nie wiedziałam czego sie spodziewać, bo nawet nie znałam autora.
Lubię takie miłe niespodzianki. Warto przeczytać.

niedziela, 12 czerwca 2011

Niespokojne niedzielne popołudnie...

Dużo dziś myślę. Denerwuję się.
25 czerwca egzamin dyplomowy, który będę zdawała sama, bez grupy seminaryjnej...
A, później wyjazd nad morze...
Nowa praca, miejsce i ludzie.
Czy wszystko pójdzie zgodnie z moimi oczekiwaniami?
Najbardziej się boję, że nie będę już miała tak dużo czasu na czytanie...
I czy się tam odnajdę...

sobota, 11 czerwca 2011

Jeffrey Archer 'Dwanaście fałszywych tropów'

Jestem wielbicielką angielskiego humoru.
Jeffrey Archer jest moim najnowszym odkryciem.

'Dwanaście fałszywych tropów' to kilkanaście opowiadań,
w których bohaterowie uwikłani są w rózne sytuacje życiowe.
Część z nich została napisana na podstawie autentycznych zdarzeń,
ale jak sam autor przyznaje, zostały przez niego nieco ubarwione.

Moim zdaniem najzabawniejsze opowiadanie to 'Pucybut',
gdzie gubernator Barker musi podjąć uroczystą kolacją przedstawiciela królowej.
Niestety nie ma w posiadaniu ani środków, ani służby.
Z pomocą przyjaciół organizuje powitanie lorda na lotnisku
oraz wystawne przyjęcie na jego cześć,
podczas którego znajomi Barkerów odgrywają służbę, pokojówki, lokajów.
W maskaradzie bierze udział nawet karawan pogrzebowy...
Oczywiście królewski lord domyśla się całej hostorii
i kilka miesięcy później wysyła Barkerom pastę do butów,
ponieważ po przyjęciu gubernator Barker musiał wyczyścić lordowskie buty...

Ostatnie opowiadanie jest bardzo interesujące.
Michael w drodze do pracy widzi piękna kobietę, wchodzącą do teatru.
Zatrzymuje samochód i podąża za nią.
Widzi jak kobieta zwraca do kasy jeden bilet.
Postanawia kupić go i dołączyć do nieznajomej.
I tu zaczyna sie zabawa, bo autor proponuje cztery zakończenia tej historii.
Przeczytałam wszystkie i każde było dobre.
Nie spotkałam się jeszcze z takim zabiegiem w książce, ciekawe doświadczenie :)

Podoba mi sie styl Archera, jego poczucie humoru.
Każda historia zawiera jakąś prawdę życiową.
Bohaterowie stoją przed trudnym wyborem, czasem sprzyjają im okoliczności,
a czasem los bywa przewrotny.
Świetna lektura.

czwartek, 9 czerwca 2011

Beata Pawlikowska 'Blondynka na Wyspie Wielkanocnej'

Co jest najlepsze na deszczowe popołudnie? Książka, wiadomo :)

Tym razem przeniosłam się na Wyspę Wielkanocną.
Dawno nie czytałam książek Beaty Pawlikowskiej.
Ostatnio chyba 'Blondynka w dżungli' kilka lat temu.
Pawlikowska ma swój styl.
Opowiada o miejscach, które zwiedza, w sposób bardzo przystępny.
Pomyślałam nawet, że gdyby uczyła historii albo geografii nie wiało by nudą,
jak to zwykle w szkołach bywa ;)
Cieszę się, że wybrałam właśnie tą książkę.
Jest tu trochę historii, są zabawne rysunki autorki i cudne zdjęcia.
Podobała mi się 'Polinezyjska pieśń życia'.
Dobrze wiedzieć, że są na świecie miejsca, gdzie życie toczy sie powoli,
a ludzie nie gonią za kupnem nowego samochodu czy 'wypasionego' domu.

Moją uwagę zwrócił też fragment o przeznaczeniu:

'Przeznaczenie jest czymś, czego się nie szuka, bo ono znajduje ciebie.
Właśnie wtedy, kiedy przestajesz za nim podążać i dokonywać świadomych wyborów.
Kiedy uwolnisz wyobraźnię i rozpuścisz własne myśli jak tabun dzikich mustangów,
niespodziewanie zobaczysz drzwi, do których będziesz miał ochotę zastukać,
a potem bez wahania wypełnisz to, co było ci pisane.'

środa, 8 czerwca 2011

Józef Hen 'Pingpongista'

Dobra książka.

Mike Murphy przyjeżdża z Brooklynu do rodzinnego miasteczka,
nad którym ciąży piętno zbrodni.
Klikadziesiąt late temu kilkoro mieszkańców Cheremca dopuściło się morderstwa.
Zamordowano kilkunastu Żydów.
Są ludzie, którzy chcą wymazać ten 'incydent' z historii miasteczka.
Mike stracił wówczas przyjaciela i przybył,
by uczestniczyć w odsłonięciu pomnika pomordowanych.
Mimo tego, że minęło wiele lat, wydarzenia nadal budzą emocje,
nie tylko wśród mieszkańców.

Świetnie czytało sie tą książkę. To jakby gotowy scenariusz.
Obejrzałabym spektakl w Teatrze Telewizji.

wtorek, 7 czerwca 2011

Isabel Allende 'Paula'

Córka Isabel Allende zachorowała na porfirię. Zapadła w śpiaczkę.
Książka jest historią życia Allende.
Pisarka wspomina swoje dzieciństwo, młodość, małżeństwo.
Snuje opowieść o licznych podróżach, życiu w Chile i emigracji.
Jednak opowieść o sobie to tylko 'przykrywka'.
Tak naprawdę chodzi o przetrwanie w najtrudniejszym momencie życia.
Córka umiera na oczach bezradnej matki.

Trudno mi pisać o tej książce, bo jest to spowiedź Allende,
która opisuje najintymniejsze szczegóły ze swojego życia po to,
by zachować obraz swojej córki, by opisać sytuacje, ludzi,
którzy ukształtowali jej charakter, osobowość.
Piękna, wzruszająca książka. Po prostu.

sobota, 4 czerwca 2011

Jodi Picoult 'Drugie spojrzenie'

Jest to moje piersze spotkanie z Picoult.
Słyszałam tylko tyle, że jest autorką bestsellerów.

W amerykańskim miasteczku Comtosook ma powstać galeria handlowa.
Plotka głosi, że to miejsce pochówku Indian Abenaki.
Właściciele budowy nic sobie z tego nie robią, aż do momentu,
gdy zaczynają dziać się dziwne rzeczy.
I tak z nieba spadają płatki róż, w środku lata zamarza ziemia,
ludzie zapominają słów, dokumenty przemieszczają się.
W miasteczku zjawia się Ross Wakeman, łowca duchów, ale tak sie składa,
że mieszka tu jego samotna siostra Schelby z ciężko chorym synkiem.
Mężczyzna zaczyna poszukiwania, poznaje kobietę Lię, w której zakochuje się.
Nie jest ona jednak tym, za kogo uważa ją Ross.
Historia splata losy kilkoro bohaterów, których łączą nie tylko więzy krwi,
ale również nierozwiązana sprawa morderstwa sprzed 70 lat.

Książka składa sie z trzech części: pierwsza i trzecia to rok 2001,
natomiast druga część to rok 1932, w którym rozgrywają się wydarzenia,
które znacząco wpłyną na bohaterów w roku 2001.

W podziękowaniach autorka pisze:

'Z wiarą w duchy jest jak z ciążą - albo się w tym jest, albo nie,
nie ma stanów pośrednich'

Należę do grupy sceptyków, więc powieść Picoult traktuję jako baśń.
Nie fascynuje mnie historia miłości 'aż za grób'.
Podoba mi się warsztat pisarski autorki, powieść dobrze się czyta.
Abstrahując od kwestii wiary w duchy, to naprawdę fajna lektura.

czwartek, 2 czerwca 2011

Olga Rudnicka 'Martwe jezioro'

Zachęcona blogowymi recenzjami książek Olgi Rudnickiej,
sięgnęłam po jej debiut, nie ukrywam,z lekkim dystansem.
Jestem mile zaskoczona.

Beata wynajmuje prywatnego detektywa, który ma zbadać jej pochodzenie,
ponieważ przypadkiem odkrywa, że jej ojciec nie może nim być.
Niespodziewane zaproszenie na ślub siostry jest okazją
do rozliczenia się z przeszłością i tajemnicami rodzinnymi.
Z pomocą Jacka, brata swojej przyjaciółki Ulki i prywatnego detektywa Przemka,
Beata odkrywa mroczną tajemnicę .

Książka jest zgrabnie napisana, z błyskotliwymi dialogami i niebanalnym zakończeniem.
Przeczytałam w jedno popołudnie. To był miło spędzony czas:)

środa, 1 czerwca 2011

konkurs u Tośki :)

http://toska82.blogspot.com/2011/06/konkursowo.html

powodzenia! :)

Gabriel Garcia Marquez 'Sto lat samotności'

Przymierzałam się do przeczytania tej książki dobrych kilka lat.
Słyszałam, że to arcydzieło, które trzeba znać.
Przyznam szczerze, że dawno się tak nie zmęczyłam podczas czytania.

'Sto lat samotności' to dzieje rodziny Buendia, zamieszkujących Macondo.
Wielowątkowość powieści przerosła mnie.
Ilość bohaterów o imieniu Jose Arcadio czy Aureliano sprawiły,
że gubiłam wątki i po kilku stronach nie wiedziałam już kto jest kim.
Pojawiają się bracia bliźniacy, którzy mają jedną kochankę,
strużka krwi płynąca przez całe miasto, samobójstwa z miłości,
deszcz kwiatów w dniu śmierci seniora rodu, żółte motyle nad głową pewnego chłopca.
Jest też potop, zaraza bezsenności i odrodzenie.
Ród skażony kazirodztwem.

Nie będę polecać tej książki,
każdy chyba sam musi dojrzeć do decyzji, czy chce ją przeczytać.
Momentami miałam dość, ale bywało, że nie mogłam się oderwać.
Jedno jest pewne: jeszcze nigdy nie czytałam takiej dziwnej książki.
I wyrażenie 'dziwna' nie jest ujmą.
Lektura dostarcza wielu skrajnych emocji i chyba o to w tym wszystkim chodzi...