środa, 25 maja 2011

Joanna Rudnicka 'Kotka Brygidy'

Szukam książki, która mnie powali na kolana.
Brakuje mi silnych wrażeń podczas czytania.
Wiem, że są takie lektury, które porywają.
Niestety ostatnio trafiają mi się średnie, letnie.

'Kotka Brygidy' to historia sześcioletniej Helenki,
która dorasta w czasie II wojny.
Jej rodzice ukrywają Żydów, pomagają im wyjechać z Warszawy.
Te fragmenty są naprawdę wzruszające.
Tato często zabiera córkę do getta.Jeżdżą tramwajem.
Pewnego dnia rodzina Helenki przygarnia kota jednej Żydówki.
Kotka nie ma imienia, więc zostaje po prostu 'kotką Brygidy'.
Helenka z nią rozmawia o tym, co dzieje się wokół.
Mijają lata, Helena jest już dorosła.
Zastanawia się nad tym czy jej ojciec ratował Żydów z dobrego serca,
czy dla pieniędzy. Nie wiadomo.
Nie może zapomnieć o wojnie, o pożarze getta.
Żyje samotnie, ma kilka kotów.
I znów pojawia się kotka Brygidy.
Okazuje się, że Brygida przeżyła Holocaust i wyjeżdża do Izraela,
więc Helena znów przygarnia kotkę.

Dziwna to opowieść, albo ja jej po prostu nie zrozumiałam.
Momentami nużąca, chociaż fragmenty o życiu w Warszawie w czasie wojny wzruszające.
Zachęciła mnie do niej recenzja Agnieszki Holland.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz