niedziela, 12 czerwca 2011

Niespokojne niedzielne popołudnie...

Dużo dziś myślę. Denerwuję się.
25 czerwca egzamin dyplomowy, który będę zdawała sama, bez grupy seminaryjnej...
A, później wyjazd nad morze...
Nowa praca, miejsce i ludzie.
Czy wszystko pójdzie zgodnie z moimi oczekiwaniami?
Najbardziej się boję, że nie będę już miała tak dużo czasu na czytanie...
I czy się tam odnajdę...

2 komentarze:

  1. Będę trzymać kciuki za egzamin :) I życzę Ci żeby wszystko ułożyło się po Twojej myśli :)

    OdpowiedzUsuń